Składniki:
(szklanka 250 ml, forma 26x26)Rozczyn:
- Drożdże świeże 40 g
- Mleko 1/4 szklanki
- Cukier łyżka
- Mąka pszenna łyżka
- Mąka pszenna 500 g
- Żółtka 3
- Masło 100 g
- Cukier 1/3 szklanki
- Mleko 3/4 szklanki
Dodatkowo:
- kruszonka ( 50 g masła, 50 g cukru, 75 g mąki)
- Rabarbar 500 g
Przygotowanie:
W misce przygotować rozczyń. Wlewamy 1/4 szklanki letniego mleka, dodajemy drożdże, łyżkę mąki, cukru. Wszystko razem mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 10 minut.
Do wyrośniętego rozczynu dodać żółtka, cukier, letnie mleko, roztopione i przestudzone masło oraz mąkę. Wyrabiamy na jednolite ciasto w dłoniach lub robotem. Ciasto powinno być lekko klejące, ale zwarte. Jeśli ciasto mocno będzie się kleiło podsypać mąką do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
Wyrobione ciasto przekładamy do miski przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na godzinę.
ciasto przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, wyrównujemy i odstawiamy do ponownego wyrośnięcia pod przykryciem na 30 minut.
W tym czasie przygotowujemy kruszonkę bez chłodzenia jej w lodówce i kroimy rabarbar na mniejsze kawałki.
Owoce i kruszonkę wykładamy przed samym włożeniem ciasta do piekarnika.
Drożdżówkę wkładamy do nagrzanego piekarnika do temperatury 180 stopni i pieczemy ok. 40 minut. Po tym czasie sprawdzić patyczkiem na środku czy ciasto jest upieczone. W przypadku większej formy ciasto upiecze się szybciej, ale będzie trochę niższe.
Ciasto po upieczeniu zostawiamy w piekarniku na 5 minut. Piekarnik wyłączamy i uchylamy lekko drzwiczki. Gotowe dodatkowo możemy polukrować. Smacznego!
Zapraszam was również do odwiedzania mojego Facebooku gdzie dodaje wszystkie swoje przepisy:
Zapraszam do oglądania filmu z przygotowań oraz do subskrybowania mojego kanału:
Puszystość drożdżowego ciasta zdaje się idealnie komponować z kwaśnym, owocowym akcentem - ten przepis to idealna opcja na tegoroczny, rabarbarowy sezon! Dzięki za przepis oraz filmik ze sposobem wykonania wypieku. :)
OdpowiedzUsuńPyszne i proste w wykonaniu. Czego chcieć więcej;)
OdpowiedzUsuń